Granice w relacji jak je wyznaczać i szanować ?

Przejdź do treści

Granice w relacji jak je wyznaczać i szanować ?

Kamienica Ośrodek Psychoterapii
Opublikowane według Emilia Rutkowska w Relacje rodzinne · środa 08 Sty 2025
Tags: relacjerodzinnepsychoterapia
Wstęp
Granice to przestrzeń, w której spotykają się dwa światy: nasz własny i ten należący do drugiej osoby. To coś więcej niż linia oddzielająca „ja” od „ty” – to mapa, która wskazuje, jak blisko możemy być, by nie zatracić siebie, i jak daleko, by nie zgubić drugiego człowieka. Wyznaczanie granic to akt troski – zarówno o siebie, jak i o relację. Szanując granice, mówimy: „Twoje potrzeby są ważne, ale moje też mają znaczenie”. W życiu codziennym granice pomagają nam budować autentyczne, pełne szacunku relacje, w których bliskość nie oznacza utraty siebie, a wolność nie prowadzi do samotności. Uczymy się ich przez całe życie – w rodzinie, w przyjaźni, w miłości – bo to właśnie one pozwalają nam żyć w harmonii ze sobą i z innymi.
1. Granice w kontekście teorii przywiązania i systemów rodzinnych
Granice to subtelna sztuka bycia w relacji – bycia blisko, ale nie za blisko, obecnym, ale nie przytłaczającym. Z perspektywy teorii przywiązania, uczymy się granic w dzieciństwie, kiedy nasi opiekunowie balansują między troską a dawaniem nam przestrzeni.

Granice w relacjach mają swoje korzenie w naszym wczesnym doświadczeniu relacyjnym.

Bezpieczne przywiązanie, jak wskazują prace Johna Bowlby'ego i Mary Ainsworth. sprawia, że w dorosłym życiu wiemy, jak powiedzieć „tak” i jak powiedzieć „nie”, bez poczucia winy czy lęku przed odrzuceniem, gdyż oznacza to, że nauczyliśmy się w dzieciństwie zdrowego balansu między bliskością a autonomią.

Przywiązanie lękowo-ambiwalentne, tworzy się w sytuacji, gdy dziecko nigdy nie wie, czy dzisiaj zostanie przytulone, czy może zostanie zignorowane. Taki brak przewidywalności u opiekunów tworzy w dziecku głęboką potrzebę bliskości, ale i lęk przed odrzuceniem. W dorosłym życiu osoby te mogą niekiedy wchodzić w relacje z dużą intensywnością i nadzieją, że w końcu ktoś im da to, czego tak bardzo pragną. Ale tu pojawia się pułapka: ich granice zaczynają przypominać cienką mgiełkę – łatwo przepuszczają innych, często kosztem własnych potrzeb. By uniknąć samotności, pozwalają innym „wchodzić sobie na głowę”, ale jednocześnie mogą być bardzo wymagające, bo boją się, że znów zostaną porzuceni. To trochę jak próba trzymania wody w dłoniach – im bardziej ściskają, tym szybciej wszystko ucieka. A przecież granice to nie mur ani klatka – to bezpieczna przystań, która chroni, ale i daje przestrzeń do oddychania.

Przywiązanie unikowe może kształtować się w związku z takimi doświadczeniami dziecka, które nauczyło się, że lepiej nie prosić o pomoc, bo i tak jej nie dostanie. To dziecko, zamiast budować mosty do innych, uczy się budować mury wokół siebie. W dorosłości takie osoby w niektórych sytuacjach mogą stawiać bardzo sztywne granice – tak sztywne, że trudno się przez nie przebić. Intymność bywa dla nich jak gorący piec – chcą się ogrzać, ale boją się sparzyć. W relacjach wolą polegać na sobie, bo tak jest bezpieczniej. Ich granice przypominają twierdzę – solidną, ale zimną. I choć te mury chronią przed zranieniem, to jednocześnie izolują od bliskości. A może granice mogłyby być jak drzwi – czasem zamknięte, ale czasem uchylone, żeby zobaczyć, co jest po drugiej stronie?

Zdezorganizowany styl przywiązania kształtuje się w sytuacji, gdy dziecko doświadcza chaosu: z jednej strony kocha opiekuna, ale z drugiej się go boi, w związku z czym nie wie, jak się zachować. Opiekun, który powinien być źródłem bezpieczeństwa, staje się też źródłem zagrożenia. W dorosłości te sprzeczne emocje mogą towarzyszyć takim osobom w relacjach, w związku z czym chcą one bliskości, ale kiedy ją dostają, czują się przytłoczone i uciekają. Ich granice są jak pogoda w marcu – raz lód, raz deszcz, a innym razem słońce. Trudno przewidzieć, jak będą reagować – czasem stawiają mur nie do przebicia, a czasem pozwalają innym wejść zbyt blisko. Ta chaotyczność to wołanie o porządek – o przestrzeń, w której można poczuć się bezpiecznie, bez konieczności wybierania między bliskością a wolnością. Może więc granice mogłyby być jak ciepły szalik – coś, co ogrzewa, ale nie dusi.

Według Murraya Bowena, jeśli wychowywaliśmy się w rodzinach o nadmiernie przepuszczalnych, rozmytych i niejasnych granicach, Jeśli jednak granice w dzieciństwie były dyfuzyjne, nasze relacje w dorosłości mogą przypominać taniec, w którym ciągle się potykamy – bo nie wiemy, czy możemy postawić własny krok. Z kolei sztywne granice uczą nas życia w izolacji, gdzie mówienie „nie” staje się murami nie do przebicia. W rodzinie zdrowe granice to podstawa – pomagają zachować indywidualność, ale też budować wspólnotę. Granice nie oznaczają samotności – to raczej mapa, która pokazuje, gdzie kończy się nasze „ja”, a zaczyna przestrzeń, w której możemy spotkać „ty”.

2. Granice a umiejętności interpersonalne
Każdy z nas ma swój własny unikalny bagaż doświadczeń, w którym relacje z dzieciństwa grają istotną rolę. To właśnie te pierwsze więzi uczą nas, czym jest bliskość, zaufanie i przestrzeń dla siebie. Jednak nie chodzi tu o jakiś sztywny determinizm – nasze dzieciństwo to punkt wyjścia, a nie wyrok na przyszłość. To, jak radzimy sobie z granicami w dorosłym życiu, nie zależy wyłącznie od tego, co dostaliśmy od naszych opiekunów, ale także od pracy, jaką wkładamy w rozwój własnych umiejętności.

Wyznaczanie granic to sztuka, którą można doskonalić, niezależnie od tego, jakie mieliśmy wcześniejsze doświadczenia. Każdy z nas ma wpływ na to, jak elastyczni jesteśmy w stawianiu granic – na to, czy umiemy chronić swoją przestrzeń, a jednocześnie otwierać się na innych. To właśnie ta praca nad sobą, nad rozumieniem własnych potrzeb i pragnień, pozwala nam budować zdrowsze i bardziej autentyczne relacje. Możemy zacząć od małych kroków, bo każde doświadczenie, w którym stawiamy granice lub uczymy się je respektować, prowadzi nas do większej równowagi i harmonii w życiu.
Wyznaczanie granic to umiejętność, która zaczyna się od poznania siebie – swoich potrzeb, pragnień i lęków. Asertywność nie jest krzykiem ani buntem, to łagodna pewność siebie, która mówi: „Szanuję ciebie, ale też siebie”. Ludzie często myślą, że granice to mury, za którymi się chowamy, ale to nieprawda. Granice to mosty – miejsca spotkania, gdzie możemy powiedzieć, co jest dla nas ważne, i jednocześnie usłyszeć, co ważne dla drugiej osoby.

Albert Bandura przypomina nam, że poczucie własnej skuteczności wzrasta, gdy wierzymy, że możemy coś zmienić – nawet jeśli zaczynamy od małych kroków. Wyznaczanie granic to proces – czasem mówimy „tak”, choć chcieliśmy powiedzieć „nie”, ale uczymy się z każdej takiej sytuacji. Kluczem jest empatia – rozumienie, że granice nie są tylko dla nas, ale też dla innych, bo każdy z nas potrzebuje przestrzeni, by oddychać.

3. Jak wyznaczać i szanować granice innych osób

Wyznaczanie i szanowanie granic zaczyna się od świadomości własnych potrzeb, wartości i ograniczeń. Kluczem jest otwarta i jasna komunikacja – wyrażanie swoich oczekiwań w sposób spokojny, ale stanowczy, np. „Potrzebuję czasu dla siebie” lub „Nie czuję się komfortowo, gdy tak do mnie mówisz”. Ważne jest, by unikać nadmiernego tłumaczenia się – wystarczy proste „nie”, które nie wymaga usprawiedliwień. Szanowanie granic innych polega na uważnym słuchaniu, akceptowaniu ich odmowy bez presji oraz respektowaniu ich przestrzeni. Warto także pamiętać, że asertywność to umiejętność, którą można rozwijać – każda sytuacja, w której wyrażamy swoje granice lub je respektujemy, to krok w kierunku zdrowszych relacji.

Wyznaczanie granic przynosi wiele korzyści, które znacząco wpływają na jakość naszego życia i relacji. Przede wszystkim, granice pomagają budować zdrowe, autentyczne relacje oparte na wzajemnym szacunku, co sprzyja ich trwałości i jakości. Jasne komunikowanie swoich potrzeb wzmacnia poczucie własnej wartości i daje pewność, że mamy prawo do swojej przestrzeni. Dzięki granicom możemy lepiej zarządzać swoim czasem i energią, unikając przeciążenia obowiązkami i znajdując przestrzeń na odpoczynek oraz regenerację. Chronią nas one także przed wykorzystywaniem, zapewniając bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne, a jednocześnie wzmacniają naszą autonomię, pozwalając podejmować decyzje zgodne z własnymi wartościami i priorytetami.
Jednak proces wyznaczania granic wiąże się również z pewnymi trudnościami. Możemy napotkać ryzyko odrzucenia przez osoby, które nie akceptują nowych zasad, zwłaszcza jeśli wcześniej nasze granice były słabo określone. Często pojawia się poczucie winy lub dyskomfort, szczególnie jeśli dopiero uczymy się asertywności. Granice mogą prowadzić do konfliktów lub nieporozumień, a czasem nawet do konieczności zakończenia relacji, które są toksyczne lub nie respektują naszych potrzeb. Dodatkowo, ich utrzymanie wymaga konsekwencji i pracy nad sobą, co może być wyzwaniem.
Mimo tych trudności, korzyści z wyznaczania granic znacznie przewyższają potencjalne straty. Granice pozwalają nam żyć w sposób bardziej zrównoważony, zgodny z naszymi wartościami, zapewniając poczucie bezpieczeństwa i harmonii w relacjach z innymi oraz z samym sobą.
4. Granice w relacjach terapeutycznych jako model zdrowych relacji
Możesz uczyć się stawiania właściwych granic samodzielnie – czytając, obserwując relacje wokół siebie, czy podejmując refleksję nad swoimi doświadczeniami. Jednak psychoterapia może być niezwykle cennym wsparciem w tej nauce. To przestrzeń, gdzie masz szansę przyjrzeć się swoim granicom w relacjach w sposób uporządkowany, pod okiem kogoś, kto jest zarówno przewodnikiem, jak i lustrem.
Psychoterapeuta nie tylko pomaga zrozumieć, dlaczego Twoje granice są takie, jakie są, ale też wspiera w odkrywaniu, jak możesz je zmieniać. W relacji terapeutycznej uczysz się wyrażania siebie – tego, co jest dla Ciebie ważne, co chcesz zachować, a czego nie chcesz przyjmować. Możesz eksperymentować z tym, jak powiedzieć „nie” lub „tak” w sposób, który jest zgodny z Tobą, ale i szanuje drugą osobę.
W terapii możesz także zauważyć, jakie emocje wiążą się z granicami – może to być lęk przed odrzuceniem, poczucie winy, a może złość, że inni je naruszają. Rozpoznanie tych emocji jest pierwszym krokiem do ich zrozumienia i przepracowania.
Psychoterapia daje również możliwość przeżycia doświadczenia, w którym granice są zdrowo wyznaczone. Możesz zobaczyć, jak terapeuta reaguje na Twoje potrzeby, a jednocześnie pozostaje w granicach swojej roli – obecny, ale nie przekraczający własnych ograniczeń. To pokazuje, że zdrowe granice są możliwe i że nie oznaczają utraty relacji, ale jej wzmocnienie.

Terapia może być niezwykle pomocnym miejscem do nauki, czym są zdrowe granice i jak je stosować w codziennym życiu. W bezpiecznej przestrzeni relacji terapeutycznej pacjent ma możliwość doświadczenia granic w praktyce – obserwując, jak terapeuta wyznacza je z szacunkiem, a jednocześnie otwartością. To nie jest tylko teoria, ale coś, czego można doświadczyć na własnej skórze, w relacji, która z jednej strony jest bliska, a z drugiej jasno określona.
Terapeuta, stawiając granice, uczy pacjenta, że dbanie o siebie nie oznacza odrzucenia drugiej osoby. Przykładowo, terapeuta może zakończyć sesję o ustalonej godzinie, mimo że pacjent chciałby jeszcze porozmawiać. Takie sytuacje, choć na początku mogą budzić dyskomfort, pokazują, że granice są niezbędne do utrzymania równowagi w relacjach.
Dodatkowo, w terapii pacjent może eksplorować swoje trudności z granicami – zarówno te związane z ich wyznaczaniem, jak i respektowaniem. Dzięki technikom takim jak odgrywanie ról czy analiza sytuacji z życia, pacjent uczy się, jak rozpoznawać swoje potrzeby i komunikować je bez lęku czy poczucia winy.
Praca terapeutyczna nad granicami to także nauka radzenia sobie z przeniesieniem i przeciwprzeniesieniem. Pacjent, zauważając swoje emocje wobec terapeuty, może odkryć wzorce, które przenosi do innych relacji. To daje możliwość zrozumienia i zmiany – wypracowania bardziej elastycznych, ale i stabilnych granic.
W efekcie terapia pomaga nie tylko zrozumieć, czym są granice, ale przede wszystkim jak ich używać w sposób, który buduje autentyczne i satysfakcjonujące relacje, zarówno z innymi, jak i z samym sobą.

Relacja terapeutyczna to miejsce, gdzie granice są wyraźnie określone – dla bezpieczeństwa obu stron. Terapeuta stawia granice, by być obecnym, ale nie przytłaczającym, zaangażowanym, ale nie zdominowanym przez emocje pacjenta. Przeniesienie i przeciwprzeniesienie uczą nas, że granice są konieczne, by relacja była autentyczna, a nie projekcją naszych potrzeb czy lęków. W terapii uczymy się, że powiedzenie „nie” jest równie ważne jak powiedzenie „tak” – to buduje zaufanie i wzajemny szacunek. Granice w terapii są też lustrem dla pacjenta – pokazują, jak można wyznaczać własne granice w codziennym życiu. To przestrzeń, gdzie można bezpiecznie eksperymentować z tym, co się czuje, i odkrywać, jak wyrażać siebie bez lęku przed odrzuceniem. Takie granice, paradoksalnie, dają wolność – bo pozwalają być sobą, nie tracąc kontaktu z drugim człowiekiem.
Zakończenie
Granice to fundament zdrowych relacji – zarówno z innymi, jak i z samym sobą. Uczymy się ich przez całe życie, czasem metodą prób i błędów, a czasem z pomocą innych ludzi, takich jak terapeuci, którzy pomagają nam odkrywać, gdzie kończy się nasze „ja”, a zaczyna przestrzeń na spotkanie z drugim człowiekiem. Granice to nie mury, które nas izolują, ale mosty, które umożliwiają prawdziwe połączenie – oparte na szacunku, autentyczności i równowadze. Pracując nad nimi, odkrywamy, że wyznaczanie granic to nie tylko akt ochrony, ale także troski i miłości – do siebie i do świata, który nas otacza. To właśnie dzięki granicom możemy żyć w harmonii, bez lęku o siebie i w bliskości z innymi.


Nie ma jeszcze żadnych recenzji.
0
0
0
0
0
OŚRODEK TERAPII RODZIN I PSYCHOTERAPII

70-436 Szczecin, Piłsudskiego 24c/1
tel. 788 707 515

SOCIAL MEDIA

Możecie Państwo odwiedzić także nasze profile ...
Wróć do spisu treści